Razu pewnego, zabrali mnie zabłąkanego, zagubionego, przestraszonego, zziębniętego.
Trafiłem tutaj, do tego miejsca, gdzie wiele było takich jak ja.
Dookoła koledzy, koleżanki psiaki.
Troszczyli się o nas, nakarmili, napoili, był dach nad głową.
Moja historia ma szczęśliwe zakończenie.
Pewnego dnia, wspaniali ludzie przyszli, przykucnęli, spojrzeli w oczy.
Widziałem ten błysk w oku, wiedziałem już że pójdę z nimi.
Drzwi się otworzyły, wspólne przytulanie, otrzymałem drugie życie!
Mnie się udało – ale moi przyjaciele… Oni swoją historię mają cały czas zatrzymaną na 5 linijce mojej.






